Słyszeliście kiedykolwiek o Indeed Labs? To kanadyjska marka dermokosmetyków powstała w 2011 roku. Przyznam szczerze, że sama jeszcze do niedawna nie wiedziałam o jej istnieniu, ale dzięki sklepowi topestetic.pl miałam okazję poznać dwa produkty tej marki i dzisiaj Wam o nich opowiem. Przez ostatnie tygodnie stosowałam serum wygładzające zmarszczki Snoxin II oraz nawilżający krem ochronny spf 30 Defense 30 i po testach stwierdzam, że marka Indeed jest niedoceniana w internecie i zdecydowanie zasługuje na to, aby było o niej głośno.

Indeed, serum wygładzające zmarszczki Snoxin II

Serum znajduje się w prostej, białej tubce o pojemności 30 ml. Ma dość gęstą konsystencję jak na tego typu produkt, ale jednocześnie jest lekki i szybko się wchłania. Zawiera w swoim składzie:

• biomimetyczne peptydy XEP-018™, które mają właściwości rozkurczania mięśni
• PERFECTIONPEPTIDE P3™, który przyspiesza odnowę komórkową i wspomaga naturalny proces złuszczania naskórka
• MATRIXYL SYNTHE'6™, który pobudza produkcję kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego

Producent obiecuje, że pierwsze efekty stosowania tego serum pojawiają się już po dwóch godzinach od aplikacji i nazywa je alternatywą dla zabiegów toksyny botulinowej czy chirurgii plastycznej.

Snoxin II należy stosować codziennie rano i wieczorem na uprzednio oczyszczoną skórę i tak też robiłam. Skóra po aplikacji produktu staje się gładka, miła w dotyku, nawilżona i bardziej napięta. Po miesiącu zauważyłam, że moje delikatne zmarszczki na czole są lekko spłycone i mniej widoczne, a na tym najbardziej mi zależało. Serum daje więc widoczne efekty. Jedyne zastrzeżenia mam do wydajności - kosmetyk wystarczył mi dokładnie na miesiąc codziennego używania, co jest raczej średnim wynikiem. Mogę jednak mu to wybaczyć ze względu na faktyczne działanie.

Serum wygładzające zmarszczki Snoxin II marki Indeed Labs kosztuje dokładnie 124,90 zł i jest dostępne m.in. w sklepie topestetic.pl.

Indeed, nawilżający krem ochronny o szerokim spektrum ochrony przeciwsłonecznej SPF 30 Defense 30

Krem znajduje się w dokładnie takim samym opakowaniu jak serum - różni się jedynie kolorem nakrętki. Mamy tutaj 30 ml produktu o delikatnie beżowym odcieniu. Konsystencja jest lekka i nietłusta, szybko się wchłania, przez co nie muszę długo czekać z aplikacją podkładu. Makijaż świetnie się na nim trzyma, nic się nie roluje.

Krem Defence 30 zawiera mieszankę filtrów mineralnych (tlenek cynku) i chemicznych, co zapewnia skórze wysoką ochronę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Dodatkowo kosmetyk zawiera silny przeciwutleniacz o nazwie Pycnogenol o działaniu antyokscydacyjnym, który chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi i przeciwdziała przedwczesnemu starzeniu oraz kompleks Hydrovition Plus, który dogłębnie nawilża skórę i chroni ją przed utratą wilgoci.

Kosmetyk nakładam codziennie rano po umyciu twarzy. Nie aplikuję wcześniej żadnego innego kremu na dzień, gdyż Defense 30 sam w sobie delikatnie nawilża skórę. Nie wiem jak sprawdzi się u osób z cerą suchą, ale poziom nawilżenia na mojej mieszanej cerze jest w sam raz. Skóra po aplikacji się nie lepi, nie jest tłusta i jak już wspominałam, praktycznie od razu można przejść do nakładania podkładu. Najważniejsze jednak dla mnie w tym produkcie jest ochrona przeciwsłoneczna. Kremy z filtrem stosuję przez okrągły rok, a nie tylko latem. Tutaj mamy spf 30 i po taki sięgam najczęściej. Czuję, że moja skóra jest zabezpieczona.

Krem Defense 30 marki Indeed Labs kosztuje 99,90 zł, do kupienia w sklepie topestetic.pl.

Oba produkty bardzo polubiłam i na pewno jeszcze do nich wrócę - w szczególności do tego serum, które rzeczywiście działa na pierwsze zmarszczki :).

Znacie już markę Indeed Labs? Zainteresowały Was te produkty?