Nowości w mojej kosmetyczce | Armani, Koi, Eveline, Pixi i inne
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować moje nowości kosmetyczne, które pojawiły się u mnie w ciągu ostatnich kilku tygodni i które, moim zdaniem mogą Was zainteresować. Jeśli jesteście ciekawi co zasiliło moje kosmetyczne zbiory i jakich recenzji możecie się spodziewać w niedalekiej przyszłości to zapraszam do oglądania.
Nowości w mojej kosmetyczce
Zacznę od paczki PR'owej od marki Pixi, która jest ogromna, a w środku znalazłam tyle cudowności, że byłam w wielkim szoku jak ją otworzyłam. Przesyłka zawierała nowości marki, które powstały we współpracy z kilkoma blogerkami. Mamy tutaj przepiękne rozświetlacze, cienie do powiek i pomadki. Nie ukrywam, że jaram się tą paczuchą jak pochodnia! :) Póki co wypróbowałam jedynie paletę rozświetlaczy i jest genialna!
Ostatnio dostałam również kilka kosmetyków marki Lily Lolo. Wśród nich m.in. nowy podkład w kremie w dwóch odcieniach, puder do twarzy, pomadkę i coś, co ciekawi mnie najbardziej, czyli dwa kremy do twarzy (na dzień i na noc). O ile z kolorówką tej marki miałam już styczność i bardzo lubię ich produkty, to ich pielęgnacja jest dla mnie czymś nowym i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
W zeszłym tygodniu odhaczyłam również jeden punkt z mojej wishlisty (którą możecie zobaczyć TUTAJ) i na mojej zapachowej półce pojawił się najpiękniejszy zapach na świecie, czyli perfumy Giorgio Armani Si, o których marzyłam już od dawna. Dla mnie jest to zapach idealny i ponadczasowy. A co wy o nim myślicie?
Musiałam też uzupełnić kosmetyczkę o moich ulubieńców, które miałam już na wykończeniu, czyli podkład Revlon Colorstay, korektor Catrice, żel do brwi i puder z Golden Rose. Te cztery produkty są ze mną już bardzo długo i nie wyobrażam sobie tego, aby kiedykolwiek miałoby ich u mnie zabraknąć! Jak już składałam zamówienie to dorzuciłam do koszyka jeszcze roller do twarzy wykonany z kwarcu, który nie tylko pięknie wygląda, ale ma również właściwości upiększające. Póki co czekam na te efekty, ale w tym momencie mogę Wam powiedzieć, że taki masaż twarzy jest mega przyjemny i relaksujący.
Krem pod oczy marki KOI miałam na swojej liście "do kupienia" kilka dobrych miesięcy, ale czekałam, aż zużyję wszystkie zapasy. W końcu nadszedł ten czas i mogłam go kupić. Słyszałam o nim wiele dobrego i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Na razie nie mogę o nim zbyt wiele powiedzieć, bo użyłam go zaledwie kilka razy, ale jak już go dobrze przetestuję to na pewno na blogu pojawi się obszerna recenzja.
Ostatnim produktem, jaki ostatnio kupiłam jest mleczko do ciała Eveline, o którym również słyszałam świetne opinie. Z balsamowaniem ciała jest u mnie różnie i nie ukrywam, że często pomijam ten efekt pielęgnacji. Jednak wraz z nadejściem chłodniejszych miesięcy moja skóra staje się bardziej wymagająca i wtedy już muszę ją czymś podratować. Teraz padło na ten kosmetyk i trzymajcie za mnie kciuki, abym używała go regularnie :).
To już wszystko! Dajcie znać czy używałyście już tych produktów oraz podzielcie się tym co Wy ostatnio kupiłyście :).
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)