Pielęgnacja i... czekoladki, czyli zawartość pudełka InspiredBy U.R.O.K edycja XXI
W zeszłym tygodniu dotarło do mnie styczniowe pudełko InspiredBy U.R.O.K i dzisiaj pokażę Wam co znalazłam w środku. Poprzednim razem nie byłam zadowolona z zawartości, a jak jest teraz? Zobaczcie! :)
Tria, Krem ujędrniający na dzień z ekstraktem z imbiru (49,95 zł / 50 ml)
Markę Tria znam za sprawą ich kremu do rąk, który znalazłam w jednym z poprzednich pudełek, jednak nie spisał się najlepiej. Krem do twarzy nieszczególnie mnie ciekawi i już oddałam go mojej mamie, która z chęcią go wypróbuje. Mam nadzieję, że przynajmniej ona będzie zadowolona.
Figs & Rouge, Naprawcze serum z serii Hydra Active (135 zł / 50 ml)
Kolejny kosmetyk do twarzy to serum marki Figs & Rouge i je z chęcią wypróbuję. Ich serum do ciała sprawdziło się u mnie naprawdę dobrze i liczę, że w tym przypadku będzie podobnie. Na razie musi jednak trochę poczekać na swoją kolej, bo aktualnie używam innego produktu. Zamiennie można było trafić na odbudowujący krem na noc.
Barnängen, All Over Rescue Body Balm (34,99 zł / 200 ml)
Balsam do ciała to kosmetyk, który teraz mi się przyda,bo aktualny mam na wykończeniu. Markę Barnängen miałam już okazję poznać i to spotkanie było bardzo udane, więc mam nadzieję, że z balsamem też się polubimy.
Efekima, Peeling + maska do dłoni (2,56 zł / 2 x 7 ml)
Kolejny produkt mamy w formie saszetki na jedno użycie. Miałam już okazję testować to duo i szału nie było. Kolejnej próby raczej nie podejmę, ale może mama albo siostra będą miały ochotę wypróbować.
Ajeden, Mydło bobasek (16 zł / 150 g)
Podobnie jak w poprzednim boxie, tak samo i teraz w środku znalazłam mydło w kostce. Nic się w tej kwestii u mnie nie zmieniło i nadal wolę mydła w płynie, więc jest to produkt kompletnie nietrafiony. Mydełko powstało z myślą o osobach, które mają wrażliwą i delikatną skórę i jest ktoś, kto się z niego bardzo ucieszy.
Chocolissimo, Pralinki Choco Two (10,90 zł / 24 g)
Jest taka rzecz, która uwielbiam bardziej niż kosmetyki i jest to... czekolada! W pudełku znalazłam dwie przepyszne pralinki z Chocolissimo (aż szkoda, że tylko dwie), które zjadłam z dziką przyjemnością. Nie ukrywam, że ten słodki element spodobał mi się najbardziej i mam nadzieję, że takie dodatki będą pojawiać się częściej.
W mojej ocenie pudełko wypada średnio. Cieszę się z obecności balsamu do ciała i serum Figs & Rouge, no i oczywiście z czekoladek. Natomiast reszta produktów nie zrobiła na mnie wrażenia i puszczę je dalej w świat. Nie jest źle, ale szału też nie ma.
A co Wy myślicie? Coś Wam wpadło w oko? :)
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)