Świąteczne wydanie Shinyboxa | Where the Magic Happens
Hej Kochani!
Witam Was po raz pierwszy w nowym, 2018 roku. Mam nadzieję, że rozpoczęliście go jak najlepiej.
Jeszcze przed świętami dotarła do mnie przesyłka ze świątecznym pudełkiem Shinybox - Where the Magic Happens. Jesteście ciekawi co znalazłam w środku? To zapraszam dalej.
Grudniowe pudełko skupia się wokół pielęgnacji. Nie ma tutaj żadnego kosmetyku do makijażu, jest za to jeden produkt niekosmetyczny, mianowicie batonik Pocket Energy Bar marki Foods by Ann (3,89 zł / 35 g), czyli dzieło Anny Lewandowskiej. Jadłam go już kiedyś w wersji jabłko z cynamonem i był całkiem smaczny. Tym razem mam do wypróbowania ten o smaku kokosa i kakao. Brzmi pysznie!
Markę Barnangen miałam już okazję poznać. Balsam do ciała tej marki znalazł się w październikowym pudełku Shinybox. Tym razem mamy tu kremowy żel pod prysznic (24,99 zł / 400 ml). Takie produkty są u mnie zawsze mile widziane, więc i ten chętnie zużyję, zwłaszcza, że bardzo przyjemnie pachnie.
Kolejny produkt to 2 w 1 - peeling i maska do dłoni Efektima (2,56 zł / szt.). Jest to saszetka na jedno użycie. Na pewno ją wykorzystam, bo pielęgnacja dłoni jest dla mnie bardzo istotna. W efekcie powinnam uzyskać silnie zregenerowaną, gładką i nawilżoną skórę dłoni. Nie jest to jednak kosmetyk, który wzbudza we mnie jakiekolwiek emocje. Jest to jest, ale jakby go nie było to wcale nie odczułabym jego braku.
Woda termalna marki Termissa (ok. 18 zł / 150 ml) to produkt, o którym wiele słyszałam, jednak nigdy nie miałam okazji na wypróbowanie. Jej obecność w grudniowym pudełku zatem bardzo mnie ucieszyła. Zamiast wody można było znaleźć inne produkty marki Termissa, zestaw do włosów Macadamia Professional lub krem z masłem shea marki The Secret Soap Store. Woda termalna wydaje mi się jednak najciekawszą opcją.
Exclusive Cosmetics i hydrożelowe płatki pod oczy (4,99 zł / zestaw) to kolejny kosmetyk z pudełka. Lubię tego typu produkty i na pewno ten także wykorzystam. Płatki zawierają odmładzający olej arganowy oraz koncentrat intensywnie nawilżających składników aktywnych. Ten produkt otrzymały tylko klientki, których grudniowy Shinybox jest minimum szóstym pudełkiem w ramach subskrypcji lub przy posiadaniu aktywnego pakietu na 12 miesięcy.
Ostatnim elementem pudełka jest koncentrat komórek macierzystych Prestige Care marki Farmona (48 zł / 15 ml). Jego zadaniem jest przyspieszenie odnowy komórkowej, redukcja zmarszczek, wzmocnienie gęstości i sprężystości skóry, ujędrnienie i regeneracja naskórka. Jest to kosmetyk przeznaczony dla cery dojrzałej, pozbawionej jędrności, ze zmarszczkami. Pewnie trafi w ręce mojej mamy.
Znalazłam także maleńką próbkę kremu do rąk Touch marki Orphica. Szkoda, że to tylko próbka.
Moim zdaniem świąteczne wydanie Shinyboxa jest całkiem ok. Nie ma efektu WOW, ale w porównaniu z kilkoma poprzednimi pudełkami wypada dobrze. Cieszę się z wody termalnej oraz żelu pod prysznic, reszta produktów jest mi obojętna. Przyznaję jednak, że po świątecznym wydaniu spodziewałam się czegoś innego, nieco bardziej związanego z tematem.
A jak Wam się podoba?
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)