Wielki zachwyt, czyli zawartość wrześniowej Liferii
Dzisiaj po powrocie z pracy czekała na mnie przesyłka z wrześniowym pudełkiem Liferia. Na szybko zrobiłam zdjęcia i za chwilę pokażę Wam, co tym razem znalazło się w środku i czy warto zainteresować się tą edycją. Zapraszam :)
Pierwszym produktem jest kremowy cień marki Nabla w odcieniu Christine, który moim zdaniem jest bardzo uniwersalny i powinien przypaść do gustu wielu osobom. Brawo dla Liferii, że dobierając produkty do pudełka dba o to, aby odcienie pasowały jak największej grupie klientek, a nie wpycha coś, czego większość nigdy nie użyje. Brawo, brawo, brawo! Jestem bardzo ciekawa tego produktu, mimo, że z kremowymi cieniami nie miałam wiele do czynienia. Już wcześniej, w jednym z pudełek znalazła się matowa pomadka marki Nabla, którą uwielbiam i jestem ciekawa innych kosmetyków z ich asortymentu.
Drugim, i zarazem ostatnim kosmetykiem do makijażu, który znalazł się w pudełku jest konturówka do ust marki PostQuam w odcieniu Caramel. Piękny nudziak, którym możemy obrysować usta lub nałożyć na całe usta. Bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że świetnie sprawdzi się na ustach.
Kolejnym kosmetykiem jest żel do mycia ciała marki Greenfrog Botanic, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Żel jest produktem organicznym, nie testowanym na zwierzętach, odpowiednim dla wegan, nie zawiera SLSów ani parabenów. Ma delikatnie oczyszczać skórę, a przy tym także ją nawilżać. Tego typu produkty zawsze się przydają, więc żel z pewnością zużyję pod prysznicem.
Ooh! - to kolejna ciekawa marka, o której istnieniu nie miałam zielonego pojęcia. W pudełku znalazł się olejek moringa. Może być stosowany zamiast kremu do twarzy i podobno świetnie sprawdza się także pod makijaż. Można stosować go solo lub dodać odrobinę do ulubionego kremu do twarzy. Dzięki kwasowi oleinowemu oraz witaminie A i C chroni skórę przed wolnymi rodnikami i nawilża. Chętnie go wypróbuję, jednak raczej włączę go do mojej wieczornej pielęgnacji, ponieważ nie jestem przekonana do nakładania olejku pod makijaż.
Kremowy żel do oczyszczania twarzy marki Bee Good wraz z muślinową ściereczką w komplecie to już ostatni element wrześniowego pudełka. Ma zapewnić idealny demakijaż i oczyszczenie skóry. W składzie znajdziemy m.in. miód wielokwiatowy, propolis i olej abisyński. Producent zapewnia, że jest odpowiedni dla każdego typu cery. Odpowiednie oczyszczanie skóry jest dla mnie istotną kwestią w codziennej pielęgnacji (mam nadzieję, że dla Was również!) i każdy nowy kosmetyk przeznaczony do tego celu zawsze mnie cieszy.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego pudełka. Wszystkie produkty na pewno znajdą u mnie zastosowanie. Jestem ich ogromnie ciekawa. Bardzo się cieszę, że Liferia nie zniża poziomu i wciąż nas zaskakuje. Kompletnie nieznane marki (oprócz Nabli, która staje się u nas co raz bardziej popularna), i produkty, których nie dostaniemy na każdym roku to duży plus tego boxa. Uwielbiam poznawać nowości, a Liferia co miesiąc mi to zapewnia. Super! Naprawdę super! I oby tak dalej. :)
A co Wy sądzicie o wrześniowym pudełeczku? Podoba się Wam równie mocno jak mi? :)
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)