Nowości ostatnich tygodni: The Balm, Nourish, Lily Lolo, Golden Rose, Aube i inne
W ostatnim czasie nazbierało mi się sporo nowych kosmetyków i dziś chcę je Wam pokazać. Będzie zarówno trochę kolorówki jak i pielęgnacji. Jeśli jesteście ciekawe co wpadło do mojej kosmetyczki to zapraszam do dalszego czytania!
Rozświetlacz Mary Lou z The Balm marzył mi się już od dawna i w końcu wrzuciłam go do koszyka podczas internetowych zakupów. Używam go już od paru tygodni i wiecie co? Jestem nim oczarowana! Na skórze prezentuje się przepięknie, a przy tym jest niesamowicie trwały. Jeśli nadal wahacie się nad zakupem to absolutnie polecam! Ja spełniłam swoje małe kosmetyczne marzenie i strasznie się tym jaram :D
Korektor z Catrice pojawia się chyba w każdym wpisie z nowościami - to już moja mała tradycja :) Uwielbiam go, a odcień 005 jest dla mnie idealny. Dokupiłam kolejne dwa opakowania, bo niestety kosmetyk ten ma jedną wadę - jest strasznie niewydajny i zużywa się w zastraszającym tempie. Jednak to jak wygląda u mnie pod oczami, jego krycie, trwałość i cena w zupełności to rekompensują i na pewno z niego nie zrezygnuję w najbliższej przyszłości.
Ostatnio kupiłam także dwa podkłady, bo moje zapasy w tej kwestii strasznie się uszczupliły i musiałam zrobić zapas. Postawiłam na sprawdzony Revlon Colorstay w odcieniu 150. Wiem, że wiele z Was za nim nie przepada, natomiast dla mnie jest genialny i sięgam po niego najczęściej. Drugim podkładem na jaki się zdecydowałam jest Bourjois Healthy Mix o numerze 51. Spodziewałam się po nim wiele i niestety się rozczarowałam. Kompletnie nie rozumiem zachwytów na jego temat, ale o szczegółach opowiem Wam w innym poście już niedługo. Dajcie znać czy u Was się sprawdza!
Moja kosmetyczka wzbogaciła się również o dwa nowe produkty do makijażu brwi. Paletkę Brow Artist Genius Kit marki L'oreal dostałam do testowania ze strony Wizaż.pl, ale niestety odcień Light to Medium okazał się za jasny do moich brwi i powędruje prawdopodobnie do siostry. Natomiast żel Golden Rose Longstay Brow Styling Gel kupiłam skuszona świetnymi opiniami na blogach i Youtube i zakupu nie żałuję. Jest świetny!
Kolejne nowości to przesyłka od Costasy. Tym razem do testów wybrałam dwa produkty Lily Lolo: puder mineralny Translucent Silk Finishing Powder oraz prasowany rozświetlacz Champagne Illuminator (tak, uwielbiam rozświetlacze!). Niedługo spodziewajcie się wpisu na ich temat.
Oprócz kosmetyków do makijażu Lily Lolo, a przesyłce od Costasy znalazła się także oczyszczająca emulsja z jarmużem Kale 3D Cleanse marki Nourish. Jest to kosmetyk ekologiczny i wegański, nie testowany na zwierzętach. Produkty Nourish chciałam wypróbować już od dawna i bardzo się cieszę, że w końcu mam ku temu okazję.
Hibiskusowy tonik Sylveco chyba już na stałe zagościł w mojej kosmetyczce. To już moje czwarte opakowanie i chociaż w międzyczasie testuję inne produkty, to jednak najbardziej lubię właśnie ten. To co go wyróżnia to z pewnością jego konsystencja - nie jest wodnista lecz lekko żelowa. Poza tym w 100% spełnia swoje funkcje, więc nie mogę na niego narzekać.
W lipcu byłam na weselu i wcześniej pytałam Was na moim facebook'u o to, jaki samoopalacz polecacie. Skończyło się na tym, że kupiłam samoopalający mus-piankę do twarzy i ciała Lirene i to był dobry wybór, bo świetnie się sprawdził. Daje lekki, naturalny efekt bez smug i zacieków, a na tym właśnie mi zależało. Jeśli szukacie tego typu produktu w dobrej cenie to wypróbujcie, bo ten jest godny uwagi.
Dostałam także przesyłkę od marki Evree, w której znalazłam ich dwie nowe maseczki do twarzy - upiększającą i detoksykującą. Wspomnę Wam o nich w następnym poście, ale już Wam zdradzę, że się nie polubiłyśmy, niestety.
Podjęłam też współpracę z marką AUBE i otrzymałam do testów cztery produkty z serii Renaissance, przeznaczonej do skóry cienkiej i pozbawionej elastyczności, która ma zapobiegać wiotczeniu skóry i zmarszczkom. Mam okazję wypróbować regenerujący krem na dzień, wygładzające serum pod oczy, bazę pod makijaż oraz dwufazowy płyn do demakijażu. Póki co użyłam tylko kremu do twarzy, który pierwsze wrażenie zrobił na mnie bardzo dobre i mam nadzieję, że z resztą kosmetyków będzie podobnie.
Ostatnią już rzeczą, którą mam do pokazania są lakiery hybrydowe marki Claresa. Przyszła do mnie paczka z pięcioma nowymi kolorami, które są idealne na lato. Oprócz tego matowy top i mnóstwo akcesoriów (wzorniki, pędzelki do zdobień, remover i cleaner). Lakiery pokażę Wam bliżej niedługo :).
W lipcu byłam na weselu i wcześniej pytałam Was na moim facebook'u o to, jaki samoopalacz polecacie. Skończyło się na tym, że kupiłam samoopalający mus-piankę do twarzy i ciała Lirene i to był dobry wybór, bo świetnie się sprawdził. Daje lekki, naturalny efekt bez smug i zacieków, a na tym właśnie mi zależało. Jeśli szukacie tego typu produktu w dobrej cenie to wypróbujcie, bo ten jest godny uwagi.
Dostałam także przesyłkę od marki Evree, w której znalazłam ich dwie nowe maseczki do twarzy - upiększającą i detoksykującą. Wspomnę Wam o nich w następnym poście, ale już Wam zdradzę, że się nie polubiłyśmy, niestety.
Podjęłam też współpracę z marką AUBE i otrzymałam do testów cztery produkty z serii Renaissance, przeznaczonej do skóry cienkiej i pozbawionej elastyczności, która ma zapobiegać wiotczeniu skóry i zmarszczkom. Mam okazję wypróbować regenerujący krem na dzień, wygładzające serum pod oczy, bazę pod makijaż oraz dwufazowy płyn do demakijażu. Póki co użyłam tylko kremu do twarzy, który pierwsze wrażenie zrobił na mnie bardzo dobre i mam nadzieję, że z resztą kosmetyków będzie podobnie.
Ostatnią już rzeczą, którą mam do pokazania są lakiery hybrydowe marki Claresa. Przyszła do mnie paczka z pięcioma nowymi kolorami, które są idealne na lato. Oprócz tego matowy top i mnóstwo akcesoriów (wzorniki, pędzelki do zdobień, remover i cleaner). Lakiery pokażę Wam bliżej niedługo :).
I to by było na tyle. Prawdę mówiąc myślałam, że mam tego mniej, a wyszło jak zwykle :D Jestem ciekawa czy znacie któreś z przedstawionych kosmetyków i jakie nowości trafiły ostatnio do Waszych kosmetyczek - dajcie znać! :)
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)