Summer Vibes - czerwcowe pudełko Liferia
Uwielbiam ten dzień w miesiącu, w którym po powrocie z pracy czeka na mnie przesyłka z intensywnie różowym pudełkiem w środku. Czerwcowa Liferia - bo to o niej właśnie mowa - dotarła do mnie dosłownie przed chwilą, a ja od razu wzięłam się za rozpakowywanie zawartości, nie mogąc doczekać się, aby zobaczyć co tym razem przygotowała dla nas ekipa boxa. Wiem, że niektóre z Was swoje pudełeczko otrzymały już w piątek, jednak staram się nie czytać Waszych wpisów, zanim nie będę miała w łapkach swojego egzemplarza - lubię niespodzianki, więc nie odbieram sobie tej przyjemności. Jesteście ciekawi co zawiera pudełko Liferia o nazwie Summer Vibes?
W czerwcowej edycji znalazło się pięć kosmetyków - w tym cztery produkty pełnowymiarowe i jedna miniatura. Pudełko zostało skompletowane głównie pod kątem pielęgnacji, jednak dodatkowo mamy też jedną makijażową perełkę - nie mogę się doczekać aż ją wypróbuję :). Jak co miesiąc dołączona była również ulotka z poradami pielęgnacyjnymi - tym razem na temat dbania o skórę latem, więc bardzo na czasie :).
SKIN DRENCH, KREM NA NOC (produkt pełnowymiarowy, 120 zł / 50 ml, Anglia)
Lubię Liferię głównie za to, że w każdym pudełku znajduję produkty zupełnie obcych mi dotąd marek. O Skin Drench także wcześniej nie słyszałam, więc ciekawość jest ogromna. Krem ma koić, wzmacniać i zapewnić skórze odpowiedni poziom nawilżenia, a także chronić ją przed wolnymi rodnikami. Powoli wykańczam krem z Naobay, więc wkrótce będę mogła zabrać się za ten i na pewno dam Wam znać jak się sprawdzi.
LAB 5033, PEELING DO CIAŁA (produkt pełnowymiarowy, 40 zł / 200 ml, Anglia)
Peeling był pierwszą rzeczą, która rzuciła się w oczy po otwarciu. Jest bowiem sporych rozmiarów i sprawia, że nie można całkowicie domknąć pudełka. Tej marki również nie znam, ale peelingów nigdy dość - zwłaszcza jeśli ktoś jest od nich uzależniony! Dzięki minerałom z Morza Martwego peeling ma redukować wszelkie podrażnienia i koić skórę, a dzięki obecności witaminy C nadawać jej blasku i rozświetlać. Jest to produkt wymienny - stali klienci otrzymali peeling, natomiast nowi serum rozświetlające NSPA, które ja już mam z kwietniowej edycji.
IDEA TOSCANA, NATURALNY SZAMPON DO WŁOSÓW (travel size, 13 zł / 50 ml, Włochy)
Lato to czas wyjazdów, więc ekipa Liferii obdarowała nas miniaturą szamponu do włosów, który nie zajmie dużo miejsca w walizce. Szampon nie zawiera SLS/SLES, parabenów, silikonu, sztucznych barwników i zapachów. Pachnie bardzo ziołowo, niczym syrop na kaszel, a ja za takimi naturalnymi zapachami szczególnie nie przepadam. Nie skreślam go jednak, na pewno wypróbuję.
DERMO PHARMA, HYDROŻELOWE PŁATKI 4D POD OCZY (produkt pełnowymiarowy, 7 zł, Polska)
Mamy także reprezentację Polski w postaci płatków pod oczy. Ja taką formę bardzo lubię, więc płatki na pewno się u mnie nie zmarnują. Zawierają kwas hialuronowy, fitokolagen i miłorząb japoński - dzięki temu zapewniają skórze pod oczami ekspresowe nawilżenie i odświeżenie, likwidując oznaki zmęczenia i stresu - no, zobaczymy!
NABLA, MATOWA SZMINKA DIVA CRIME, ODCIEŃ OMBRE ROSE (produkt pełnowymiarowy, 55 zł, Włochy)
Na koniec mój faworyt z czerwcowego pudełka, czyli matowa pomadka. O marce Nabla wiele już słyszałam i mam w planach zakup m.in. pudru do konturowania Gotham, który do mnie krzyczy "weź mnie!". Z pomadki cieszę się niezmiernie, zwłaszcza, że odcień jest wprost idealny dla mnie - piękny nudziak, idealny na co dzień, który powinien pasować każdemu. Fajnie, że wrzucili do pudełka odcień tak uniwersalny, któy większość dziewczyn z pewnością wykorzysta, a nie jakąś fuksję albo czerwień. Pomadka ma długotrwałą, a jednocześnie lekką formułę, która nawilża i regeneruje usta. Nie zawiera silikonów ani parabenów, jest odpowiednia dla wegan. Jutro robię pierwsze podejście!
To już wszystkie kosmetyki z pudełka Summer Vibes. Pewnie robi się to nudne, ale tym razem również jestem bardzo zadowolona z zawartości, która znacznie przewyższa cenę pudełka. Najbardziej cieszę się z pomadki, peelingu i kremu, natomiast wszystkie pięć produktów z pewnością wykorzystam i nic się u mnie nie zmarnuje. Brawo Liferia!
SKIN DRENCH, KREM NA NOC (produkt pełnowymiarowy, 120 zł / 50 ml, Anglia)
Lubię Liferię głównie za to, że w każdym pudełku znajduję produkty zupełnie obcych mi dotąd marek. O Skin Drench także wcześniej nie słyszałam, więc ciekawość jest ogromna. Krem ma koić, wzmacniać i zapewnić skórze odpowiedni poziom nawilżenia, a także chronić ją przed wolnymi rodnikami. Powoli wykańczam krem z Naobay, więc wkrótce będę mogła zabrać się za ten i na pewno dam Wam znać jak się sprawdzi.
LAB 5033, PEELING DO CIAŁA (produkt pełnowymiarowy, 40 zł / 200 ml, Anglia)
Peeling był pierwszą rzeczą, która rzuciła się w oczy po otwarciu. Jest bowiem sporych rozmiarów i sprawia, że nie można całkowicie domknąć pudełka. Tej marki również nie znam, ale peelingów nigdy dość - zwłaszcza jeśli ktoś jest od nich uzależniony! Dzięki minerałom z Morza Martwego peeling ma redukować wszelkie podrażnienia i koić skórę, a dzięki obecności witaminy C nadawać jej blasku i rozświetlać. Jest to produkt wymienny - stali klienci otrzymali peeling, natomiast nowi serum rozświetlające NSPA, które ja już mam z kwietniowej edycji.
IDEA TOSCANA, NATURALNY SZAMPON DO WŁOSÓW (travel size, 13 zł / 50 ml, Włochy)
Lato to czas wyjazdów, więc ekipa Liferii obdarowała nas miniaturą szamponu do włosów, który nie zajmie dużo miejsca w walizce. Szampon nie zawiera SLS/SLES, parabenów, silikonu, sztucznych barwników i zapachów. Pachnie bardzo ziołowo, niczym syrop na kaszel, a ja za takimi naturalnymi zapachami szczególnie nie przepadam. Nie skreślam go jednak, na pewno wypróbuję.
DERMO PHARMA, HYDROŻELOWE PŁATKI 4D POD OCZY (produkt pełnowymiarowy, 7 zł, Polska)
Mamy także reprezentację Polski w postaci płatków pod oczy. Ja taką formę bardzo lubię, więc płatki na pewno się u mnie nie zmarnują. Zawierają kwas hialuronowy, fitokolagen i miłorząb japoński - dzięki temu zapewniają skórze pod oczami ekspresowe nawilżenie i odświeżenie, likwidując oznaki zmęczenia i stresu - no, zobaczymy!
NABLA, MATOWA SZMINKA DIVA CRIME, ODCIEŃ OMBRE ROSE (produkt pełnowymiarowy, 55 zł, Włochy)
Na koniec mój faworyt z czerwcowego pudełka, czyli matowa pomadka. O marce Nabla wiele już słyszałam i mam w planach zakup m.in. pudru do konturowania Gotham, który do mnie krzyczy "weź mnie!". Z pomadki cieszę się niezmiernie, zwłaszcza, że odcień jest wprost idealny dla mnie - piękny nudziak, idealny na co dzień, który powinien pasować każdemu. Fajnie, że wrzucili do pudełka odcień tak uniwersalny, któy większość dziewczyn z pewnością wykorzysta, a nie jakąś fuksję albo czerwień. Pomadka ma długotrwałą, a jednocześnie lekką formułę, która nawilża i regeneruje usta. Nie zawiera silikonów ani parabenów, jest odpowiednia dla wegan. Jutro robię pierwsze podejście!
To już wszystkie kosmetyki z pudełka Summer Vibes. Pewnie robi się to nudne, ale tym razem również jestem bardzo zadowolona z zawartości, która znacznie przewyższa cenę pudełka. Najbardziej cieszę się z pomadki, peelingu i kremu, natomiast wszystkie pięć produktów z pewnością wykorzystam i nic się u mnie nie zmarnuje. Brawo Liferia!
A jak Wam się podobają produkty z pudełka? Coś szczególnie wpadło Wam w oko? :)
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)