NATURALNY MAKIJAŻ OCZU Z LILY LOLO | BAZA POD CIENIE I PALETA CIENI LAID BARE
Lily Lolo mogę bez wahania nazwać swoją ulubioną marką w kwestii kosmetyków kolorowych. Do tej pory się na niej nie zawiodłam, a wypróbowałam już sporą część jej asortymentu. Kosmetyki te mają ogrom zalet - poza tym, że genialnie spełniają swoją podstawową rolę, to są również wolne od drażniących substancji chemicznych, sztucznych barwników i wypełniaczy, nie podrażniają i nie uczulają. Nie tylko podkreślają urodę, ale jednocześnie pielęgnują skórę. Dzisiaj zaprezentuję Wam dwa produkty z oferty Lily Lolo przeznaczone do makijażu oczu - naturalną bazę pod cienie oraz piękną paletę prasowanych cieni o nazwie Laid Bare. Czy tym razem również obyło się bez powodów do narzekań? Odpowiedź poniżej. :)
Na początek weźmy pod lupę paletkę Laid Bare, która krzyczała do mnie "BIERZ MNIE!" od momentu, gdy tylko się pojawiła w sklepie. Zawiera osiem cieni do powiek w neutralnych odcieniach. Mamy tutaj zarówno odcienie matowe, jak i połyskujące. Moim zdaniem jest to idealna paleta na co dzień, ale za jej pomocą jesteśmy również w stanie wykonać nieco mocniejszy, wieczorowy makijaż.
Pigmentację cieni określiłabym jako średnią. Na swatchach cienie wydają się być fantastycznie napigmentowane, ale podczas przenoszenia na powiekę nieco tracą na intensywności. Przyznam szczerze, że mi ten fakt zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - nie jestem mistrzynią w makijażu oka i łatwiej jest mi pracować z cieniem o średniej pigmentacji - jest mniejsze prawdopodobieństwo, że wyrządzę sobie krzywdę. Na pigmentację ma oczywiście wpływ sam skład produktu, w którym nie znajdziemy żadnych ulepszaczy w postaci sztucznych barwników. Można rzec, że "coś za coś", jednak dla mnie ta kwestia nie jest żadną wadą. Cienie mają aksamitną konsystencję i co mnie miło zaskoczyło - nie pylą podczas nakładania i się nie osypują.
Paleta zawiera 8 poszczególnych odcieni:
- Stark Naked – mat, subtelny różowy beż
- Au naturel – połyskujący, lekko różowy beż
- Skinny Dip – połyskujący, złoty beż
- Shy Away – połyskujący, przydymiony brąz
- Lody Godiva – połyskujący, głębokie złoto
- Birthday Suit – mat, szary brąz
- Exhibitionist – mat, oliwkowy brąz
- Exposed – półmat, ciemny grafit
Najczęściej używanymi przeze mnie kolorami są: Stark Naked, który jest odcieniem bazowym i służy mi do wyrównania koloru powieki i Birthday Suit, którego używam do podkreślenia zewnętrznego kącika i załamania powieki. Z resztą odcieni eksperymentuję w zależności od nastroju i ilości posiadanego rano czasu na wykonanie makijażu :).
Uwielbiam takie "dzienne" paletki i Laid Bare trafia w mój gust w 100%. Cudowne, neutralne odcienie świetnie sprawdzą się przy każdym typie urody. Ze swojej strony nie mam jej nic do zarzucenia, chociaż wiem, że niektórym taka pigmentacja może nie wystarczyć. Trwałość cieni na powiece jest również bardzo dobra, ale o tym wspomnę za chwilę :).
Drugim kosmetykiem, który mam dzisiaj do pokazania jest naturalna baza pod cienie. Lily Lolo Eye Primer to produkt, który ma za zadanie przedłużyć trwałość cieni i wyrównać koloryt powieki. Jest to w zasadzie zestaw składający się z dwóch baz - cielistej i żółtej. Ja używam głównie tej cielistej, która świetnie ujednolica powiekę i przygotowuje ją na makijaż. Baza rzeczywiście przedłuża trwałość cieni. W przypadku palety Laid Bare cienie bez bazy utrzymywały się w idealnym stanie ok. 4-5 godzin, a z bazą mogę być spokojna o swój makijaż oczu przez cały dzień. Świetnie współpracuje nie tylko z minerałami, ale również z moimi innymi cieniami. Żółta baza oprócz polepszenia trwałości cieni, według producenta ma również tuszować cienie wokół oczu, ale przyznaję, że nie stosowałam jej w tej roli - od tego mam korektor.
Zarówno paletka, jak i baza zamknięte są w eleganckich, minimalistycznych opakowaniach, które przykuwają wzrok. Oba produkty posiadają lusterko, w palecie jest też aplikator - pacynka, której nie używam. Kosmetyki Lily Lolo nie są najtańsze, ale warto za nie zapłacić każde pieniądze. Mamy tutaj bowiem genialne działanie, wysoką jakość i dobry skład. Laid Bare kosztuje 120,50 zł (TUTAJ klik - dostępne są 4 wersje kolorystyczne), a baza 54,90 zł (TUTAJ klik).
Znacie już produkty Lily Lolo? Jak podoba Wam się paletka Laid Bare? :)
WYNIKI KONKURSU Z BIONIGREE:
Przepraszam za małe opóźnienie, ale w końcu mam dla Was wyniki ostatniego konkursu :) Serum oczyszczające do skóry głowy Bionigree otrzymuje Katarzyna Balcewicz. Gratuluję i czekam na wiadomość z danymi do wysyłki nagrody 3 dni.
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)