Czas nieubłaganie biegnie niemal z prędkością światła. Trudno mi samej w to uwierzyć, ale niedługo skończę 25 lat (!). W związku ze zbliżającymi się urodzinami przygotowałam dzisiaj wpis z wishlistą, czyli moimi aktualnymi zachciewajkami kosmetycznymi i nie tylko. Co chciałabym mieć, a czego jeszcze nie mam? Odpowiedź poniżej :)

CATRICE “PRÊT-À-LUMIÈRE” - STROBING GEL HIGHLIGHTER

Na pewno słyszałyście już o najnowszej kolekcji marki Catrice, która tym razem skupiła się na rozświetlaniu. Wpisy na jej temat już pojawiły się na kilku blogach, a mi niesamowicie spodobał się rozświetlacz w żelu o przepięknym odcieniu różowego złota. Musi cudownie wyglądać na szczytach kości policzkowych i na powiekach. Nie mogę się doczekać, aż pojawi się w drogeriach.

MAKE-UP ATELIER PARIS, FLUID WODOODPORNY

Od dawna jestem wierna jednemu podkładowi (Revlon Colorstay), ale od jakiegoś czasu mam ochotę na zmianę. Fluid Make-up Atelier Paris zbiera dobre opinie i coraz mocniej się nad nim zastanawiam. Podobno nieźle kryje i jest supertrwały, odporny na wodę, pot i łzy. Brzmi świetnie! Dajcie znać czy miałyście z nim do czynienia :).

MIZON, LET ME OUT BYE BYE BLACKHEAD 3-STEP KIT

Problem z zaskórnikami mam odkąd pamiętam i odkąd pamiętam nie mogę się ich na dobre pozbyć. Ostatnio dość głośno zrobiło się o zestawie marki Mizon, który podobno całkiem nieźle radzi sobie w tej kwestii, więc od razu wskoczył na chciejlistę. W skład zestawu wchodzi otwierający pory żel do twarzy, maseczka oczyszczająca typu peel-off i serum ściągające pory. Ja jestem bardzo ciekawa tych produktów i po cichu liczę na to, że może coś poradzą na te paskudne zaskórniki.

RESIBO, OLEJEK DO DEMAKIJAŻU

Ta marka ciekawi mnie od dłuższego czasu, ale jakoś nie miałam jeszcze okazji, aby zapoznać się z tymi kosmetykami. Chciałabym jednak włączyć do swojej codziennej pielęgnacji olejki do demakijażu, a na temat tego z Resibo słyszałam same dobre opinie i mam zamiar wkrótce pokusić się o zakup. Stosowałyście go może?

YOPE, MYDŁO W PŁYNIE HERBATA & MIĘTA

Jakiś czas temu miałam już okazję wypróbować mydło Yope w wersji z werbeną i bardzo je polubiłam. Najlepsze jest to, że mydła w ponad 90% składają się ze składników naturalnych i nie znajdziemy w składzie parabenów, SLSu, SLESu ani silikonów. Co więcej, nie wysuszają moich dłoni (a wiele mydeł to niestety robi). Werbena pachniała cudownie świeżo, a teraz mam ochotę na herbatkę z miętą - to też musi być coś!