ULUBIEŃCY SIERPNIA: MAKE ME BIO, SENSILIS, SYLVECO, INDIGO
Wakacje już odeszły w zapomnienie, a dzieciaki i młodzież powrócili w szkolne mury. Czas pędzi tak szybko, że zanim się obejrzymy, spadnie śnieg i będziemy ubierali choinkę ;-) Wraz z początkiem nowego miesiąca przychodzę do Was z ulubieńcami poprzedniego. Co szczególnie chętnie używałam w sierpniu i zasłużyło na to zaszczytne miano? Oto "złota czwórka" sierpnia ;-)
Tym razem w ulubieńcach przewagę mają kosmetyki pielęgnacyjne, a pierwszym z nich jest lekki krem nawilżający Make Me Bio. To polska firma, produkująca wysokiej jakości kosmetyki do twarzy, ciała i włosów. W składzie nie znajdziemy parabenów, siarczanów, sztucznych zapachów i konserwantów. Krem posiada za to filtr SPF 25, a ja polubiłam go za działanie na moją skórę. Przyjemnie ją nawilża i wygładza, a także świetnie sprawdza się pod makijażem. Z pewnością poświęcę mu osobny wpis, bo jest tego wart ;-)
Moją sympatię zdobył również czarny peeling Skin Delight marki Sensilis, o którym pisałam w jednym z ostatnich postów (TUTAJ klik). Jest to kosmetyk idealny dla miłośniczek mocnych zdzieraków, bo ma niemałą moc. Buzia po takim peelingu jest dogłębnie oczyszczona i wygładzona, a pory zmniejszone. Spektakularne działanie, a także oryginalny zapach spowodowały, że Skin Delight znalazł się w dzisiejszym zestawieniu i jeśli jeszcze go nie znacie to gorąco polecam ;-)
W sierpniu w końcu kupiłam polecaną przez wielu pomadkę z peelingiem Sylveco, którą od razu bardzo polubiłam. Pomadka świetnie wygładza usta, usuwając suche skórki, a także je nawilża i odżywia. Dodatkowo ładnie pachnie i ma przyjemny skład. Ja jestem na tak i nie wiem czemu tak długo zwlekałam z zakupem. Z pewnością to nie ostatnie opakowanie w moich rękach ;-)
Kolejny produkt mogłam poznać dzięki Paulinie, która dołączyła go do mojej wygranej w konkursie na jej blogu (TUTAJ klik). To masło shea o cudownym malinowym zapachu i wszechstronnym zastosowaniu. Genialnie sprawdza się przy nawilżaniu skórek wokół paznokci oraz jako balsam do ust i w takich rolach je stosuję. Można je również wykorzystać jako balsam do ciała, krem do twarzy oraz serum do włosów, ale przyznam szczerze, że nie próbowałam. Jestem jednak zachwycona tym jak nawilża moje skórki i usta i za to je uwielbiam ;-)
A jak prezentują się Wasi ulubieńcy? Znacie któregoś z moich? ;-)
ZAPRASZAM NA MÓJ INSTAGRAM @JUICYRASPBERRYBLOG
ZAPRASZAM NA MÓJ INSTAGRAM @JUICYRASPBERRYBLOG
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)