Peelingowanie ciała to zdecydowanie mój ulubiony etap pielęgnacji i z przyjemnością testuję mnóstwo produktów specjalnie do tego stworzonych. W ubiegłym miesiącu trafił do mnie malinowy, cukrowy peeling marki Fresh & Natural i dzisiaj nadszedł ten dzień, w którym chcę Wam o nim napisać kilka słów. Jak się u mnie sprawdził i czy jestem z niego zadowolona? Odpowiedź znajdziecie poniżej ;-)

Peeling zawiera suszone kwiaty i owoce jagodowe, które swoim słodkim zapachem silnie oddziałują na zmysły. Kryształki cukru i kompozycja olei roślinnych idealnie wygładzają, zmiękczają oraz odżywiają skórę. Peeling malinowy oczyszcza i rozświetla, nadając skórze zdrowy i promienny wygląd.

Peeling otrzymujemy w plastikowym, szerokim słoiczku z aluminiową nakrętką. Posiadam wersję o pojemności 250 g, ale dostępne jest również opakowanie o pojemności 550 g. Słoiczek był zabezpieczony sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że nikt wcześniej nie dobierał się do naszego produktu.



Fresh & Natural ma w swojej ofercie kilka wersji peelingów, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po malinowy. Podstawą produktu jest cukier, który został zatopiony w olejach roślinnych (m.in. olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy). Peeling zawiera również suszone kwiaty i owoce jagodowe, co wspólnie tworzy przyjemną dla oka i ciała kompozycję. W składzie nie znajdziemy natomiast wazeliny, parafiny, SLS/SLES, silikonów, parabenów, produktów poddanych modyfikacji genetycznej, produktów poddawanych promieniowaniu. Ze względu na ten naturalny skład, produkt jest ważny tylko przez 18 miesięcy od daty produkcji, a po otwarciu należy go zużyć w ciągu 3 miesięcy.



A jak pachnie malinowy peeling? Wyczuwalne są w nim maliny, ale są one przeplatane nutką goryczy. Nie mniej jednak aromat naprawdę bardzo mi się podoba i uprzyjemnia chwile podczas zabiegu.

I w końcu dotarliśmy do najważniejszego punktu dzisiejszego wpisu, czyli opisu działania produktu. Cóż mogę powiedzieć.... cukrowy peeling Fresh & Natural to naprawdę mocny zdzierak. Uwielbiam czuć działanie peelingu na skórze, a ten jest naprawdę ostry i świetnie usuwa martwy naskórek. Skóra po takiej dawce "drapania" jest niesamowicie wygładzona i przyjemnie miękka. Po peelingu na skórze pozostaje delikatny film, ale nie jest to ta klejąca warstwa znana wszystkim za sprawą wszechobecnej w kosmetykach parafiny. Sprawcami tego filmu są wspomniane wcześniej pielęgnujące oleje, które dają wrażenie nawilżonej skóry. Spokojnie po takim zabiegu można zrezygnować z balsamu.



Osobiście jestem zachwycona tym produktem i chętnie sięgnę po większe opakowanie, chociaż prawdopodobnie wybiorę inny wariant zapachowy. Muszę się jednak przyczepić do jednej kwestii, mianowicie opakowanie nie jest szczelne i olejki lubią sobie z niego wypłynąć. Jest to jednak taki mały minusik, który nie ma znaczenia biorąc pod uwagę samo działanie kosmetyku.

Peeling można kupić na stronie Fresh & Natural. 250 g kosztuje 29,90 zł, a opakowanie 550 g to koszt 59,90 zł.