Kilka miesięcy temu opublikowałam na blogu wpis, w którym pokazałam 5 tanich kosmetyków kolorowych, które bardzo polubiłam i uważam, że warto je wypróbować. Post ten bardzo Wam się spodobał, dlatego dzisiaj zapraszam na kolejną odsłonę tanich i dobrych produktów. Tym razem skupię się na pielęgnacji. Oto 5 produktów za mniej niż 20 zł, które są warte uwagi:

Płyn micelarny Garnier zna z pewnością większość z Was. To produkt kultowy i chwalony przez szerokie grono użytkowniczek. Nie mogłam o nim nie wspomnieć. Moim ulubionym jest wersja różowa, która jest przeznaczona dla cery wrażliwej. Płyn wspaniale radzi sobie z każdym makijażem i pozbywa się go momentalnie, pozostawiając skórę oczyszczoną. Co ważne, nie podrażnia moich oczu i nie powoduje pieczenia ani łzawienia, co ma miejsce w przypadku wielu innych produktów do demakijażu. Dla mnie ideał i chociaż czasami zdradzam go z innymi, to później potulnie do niego wracam błagając o przebaczenie. Plusem jest również bardzo dobra dostępność - znajdziecie go w każdej drogerii i w wielu supermarketach. Ceny wahają się od 13 do 19 zł.

Kolejny produkt również wyszedł spod ręki producentów marki Garnier i jest to ich najnowsze dzieło, mianowicie antyperspirant w sprayu Neo Dry-Mist. To, co wyróżnia ten produkt spośród wielu innych jest innowacyjny aplikator w formie okrągłego pierścienia, w którym znajdziemy 10 równo rozłożonych, maleńkich otworów, przez które wydobywa się delikatny strumień sprayu. Antyperspirant zapewnia wysoką ochronę przed potem i nieprzyjemnym zapachem przez cały dzień, a dodatkowo nie brudzi ubrań i cudownie pachnie. Póki co wypróbowałam tylko wersję Pure Cotton, ale do wyboru są jeszcze cztery inne, które z pewnością się u mnie pojawią: Floral Touch, Shower Clean, Light Freshness i Fresh Blossom. Cena również jest atrakcyjna i waha się od 8 do 14 zł, w zależności od miejsca zakupu. Dostępność taka sama jak w przypadku płynu micelarnego.


Pianka do golenia to produkt, bez którego nie mogłabym się obejść. Bardzo lubię pianki marki Isana dostępne w Rossmannie i jeśli jeszcze ich nie znacie to bardzo polecam. Moja ulubiona wersja pachnie zielonym jabłuszkiem, co umila czas podczas depilacji. Cena jest śmiesznie niska, bo można ją kupić za niecałe 6 zł, a jakościowa wypada naprawdę zaskakująco dobrze. Pianka łatwo się rozprowadza na skórze i nie spływa z niej. Zmiękcza włoski, dzięki czemu golenie staje się łatwiejsze i szybsze. Chroni przed podrażnieniami, a skóra po zabiegu jest gładziutka i przyjemna w dotyku. Ogromnym plusem jest wydajność produktu - naprawdę ciężko jest go zużyć.


Na miejsce w tym wpisie zasługuje również oczyszczająca maska do twarzy na wodzie chabrowej Agafii. Moje doświadczenia z rosyjskimi kosmetykami są różne - jedne produkty kocham, inne kompletnie się u mnie nie sprawdzają. Ta maska znajduje się w tej pierwszej grupie i już Wam piszę dlaczego. Po zastosowaniu maseczki twarz jest dobrze oczyszczona, a pory zwężone. Twarz jest zmatowiona, nie błyszczy się, a jednocześnie jest niezwykle gładka i nawilżona. Maska jest też bardzo wydajna i jednocześnie bardzo tania - około 6 zł za 100 ml. Lubię to i każdemu z osobna polecam.


Ostatni produkt, o którym chcę wspomnieć ma jedną wadę - mianowicie dość trudno jest z jego dostępnością. W Polsce można go kupić tylko przez internet, a czasami spotkać w sklepach z niemiecką chemią. Mowa oczywiście o produkcie marki Balea, a dokładniej o szamponie do włosów farbowanych z granatem i jagodami goji. Szampon pięknie pachnie i ładnie się pieni, ale nie to jest w nim najlepsze. Włosy po umyciu są wygładzone i pięknie lśnią. Nie plącze ich, przez co łatwo jest mi je później rozczesać, nawet gdy nie nałożę odżywki. Włosy i skóra głowy są dokładnie oczyszczone, a zapach produktu długo utrzymuje się na włosach. Skład może i nie jest najlepszy, ale dla mnie liczy się bardziej działanie produktu, a tutaj nie mam nic do zarzucenia. Cena w sklepach internetowych oscyluje w granicach 6 zł.