Hej ;-) Dawno nie było wpisu z nowościami, a to dlatego, że ostatnio mocno ograniczyłam się z zakupami i kupuję tylko to, co jest mi w danym momencie niezbędne. Sama nie wiem jak mi się to udaje, ale jestem z siebie dumna. Dzisiaj chcę Wam pokazać, co pojawiło się u mnie w ostatnich tygodniach i uprzedzam, że jest tego niewiele. To co? Ciekawi co mam do pokazania?

Musiałam uzupełnić zapasy płynów niezbędnych do wykonywania i usuwania manicure hybrydowego. Kupiłam aż litrową butlę acetonu, ponieważ taka pojemność jest najbardziej opłacalna oraz 500 ml odtłuszczacza do przemywania paznokci.

Skusiłam się również na top no wipe Semilac, który nie wymaga przemywania po utwardzeniu w lampie, dzięki czemu odrobinę skraca się czas wykonywania manicure. Napiszę o nim coś więcej przy okazji publikacji wpisu z kolejną stylizacją paznokci w przyszłym tygodniu, ale mogę zdradzić, że narzekać na ten top z pewnością nie będę. Dokupiłam również nowy bloczek polerski i pilniczek. Wszystkie te produkty zamówiłam ze strony semilac.pl.

Do testów przywędrował do mnie cedrowy peeling do ciała Bani Agafii, który jest już po pierwszych testach, ale ostateczną opinię wydam za jakiś czas. Nie omieszkam się nią z Wami podzielić. Peeling do kupienia tutaj klik.

Mam także przyjemność wypróbować bardzo ciekawe urządzenie do pielęgnacji twarzy od DermoFuture. Ten cudak to pulsacyjny masażer z głowicą wzbogaconą 24-karatowym złotem. O moich wrażeniach wkrótce Wam co nieco opowiem.

O poniższej dwójce już pisałam przy okazji tego wpisu, więc nie będę się powtarzać. Powiem tylko tyle, że oba zapachy pokochałam od pierwszego niuchnięcia i zawsze mam je przy sobie.

Kilka dni temu poszłam w odwiedziny do Rossmanna i zaowocowało to zakupem antyperspirantu w sztyfcie Rexona i jednego z moich ulubionych żeli pod prysznic Isana.

I to już wszystkie nowinki, które mam do pokazania. Prawda, że niedużo tego? A jak u Was? Poszalałyście trochę ostatnio? ;-)