ZAPACHOWA ŚRODA: YANKEE CANDLE - BLACK COCONUT
Dzisiaj zapraszam Was na nową serię postów na moim blogu pt. "ZAPACHOWA ŚRODA". Co tydzień (taką mam nadzieję) będę prezentować Wam jeden z wosków zapachowych. Po przeczytaniu mnóstwa pozytywnych recenzji na temat zapachów m.in. firmy Yankee Candle, w końcu i ja zdecydowałam się rozpocząć z nimi swoją przygodę. Jesień jest do tego idealną porą, kiedy podczas chłodu za oknem możemy otulić się gorącym zapachem. A do wyboru jest ich całe mnóstwo, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Ja na początek wybrałam sobie kilka zapachów, a wśród nich znalazł się wosk Yankee Candle Black Coconut. Czy urzekł mnie swoim aromatem?
BLACK COCONUT: Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: dojrzały kokos, egzotyczne kwiaty oraz drzewo cedrowe.
Uwielbiam kokosa pod każdą postacią, dlatego podczas woskowych zakupów od razu wrzuciłam do koszyka Black Coconut. Przyciągnął mnie również czarny kolor, który wygląda fenomenalnie. Spodziewałam się słodkawego zapachu i to właśnie dostałam. Aromat jest słodki, intensywny, ale co najważniejsze, nie jest mdły. Mieszanka kokosa z drzewem cedrowym i egzotycznymi kwiatami jest niezwykła i ma w sobie coś intrygującego, czego nie potrafię do końca zweryfikować. Trochę pachnie mi karmelem. Czytałam opinie na jego temat i niektórzy wspominali, że czuć w nim męskie nuty, jednak ja niczego takiego nie wyczuwam. Moim zdaniem jest to idealny zapach na długie, jesienne wieczory. Z pewnością pokochają go wielbicielki słodkich nut zapachowych. Fanki lekkich, orzeźwiających zapachów mogą czuć się przez niego trochę przytłoczone. Dla mnie zapach idealny, wpisujący się w moje gusta w 100%. Niewiele już mi go zostało, ale na pewno jeszcze do niego powrócę.
Znacie ten zapach? Co o nim sądzicie?
Woski znajdziecie na stronie goodies.pl
Black Coconut znajduje się dokładnie tutaj klik.
ZAPRASZAM NA KONKURS:
0 komentarzy
Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)