­
­
DENKO: LIPIEC - SIERPIEŃ 2015 - Enestelia | Blog kosmetyczny / Beauty blog

DENKO: LIPIEC - SIERPIEŃ 2015

Jak zwykle z opóźnieniem, ale w końcu jest. Bez zbędnych opowiastek zapraszam na dwumiesięczne denko wakacyjne. Co udało mi się zużyć i co sądzę o wykończonych produktach? Tego dowiecie się już za momencik.



Kallos, bananowa maska wzmacniająca z kompleksem multiwitamin


To już moje drugie opakowanie tego produktu i moja sympatia do niego wcale nie mija. Lubię tę maskę, bo dzięki niej moje włosy są mięciutkie i wygładzone, a także pięknie się błyszczą. Nawilża moje kosmyki i ułatwia ich rozczesywanie. Do tego cudownie pachnie, ma ogromną pojemność i niebywale niską cenę (ok. 10-12 zł).
Pełna recenzja: tutaj klik


Garnier Fructis, Goodbye Damage, szampon wzmacniający


Kiedyś opisywałam Wam ekspresową kurację do włosów z tej serii Garniera (tutaj klik), a w ostatnim czasie testowałam szampon. Do kuracji miałam mieszane odczucia, ale szampon spisał się u mnie na medal. Dobrze oczyszcza, nie puszy i nie plącze włosów, które po myciu są miękkie i gładkie. W zasadzie mogłyby obejść się bez odżywki.

Garnier, Ultra Doux, odżywka pielęgnacyjna z olejkiem z awokado i masłem karite


Jedna z moich ulubionych drogeryjnych odżywek, do której często wracam. Dzięki niej moje włosy są nawilżone, odżywione, lśniące i miękkie. Nie obciąża, nie puszy. Do tego przyjemnie pachnie i jest wydajna.
Pełna recenzja: tutaj klik



Original Source, Lime, żel pod prysznic


Żele OS lubię przede wszystkim ze względu na ich soczyste, owocowe zapachy. Ten limonkowy był idealny na upały, bardzo orzeźwiający. Do tego dobre oczyszczenie skóry i brak wysuszenia i Natalia jest zadowolona.

BingoSpa, borowinowy żel pod prysznic


Dobrze oczyszczał, całkiem fajnie pachniał, ale niestety wysuszał mi skórę. Po każdym myciu konieczne było balsamowanie całego ciała, bo było suche i szorstkie. Nie przewiduję powrotu.

Yves Rocher, żel pod prysznic o zapachu bzu


Uwielbiam zapach bzu i głównie za to polubiłam ten żel. Dodatkowo fajnie się pienił, dobrze mył i nie wysuszał skóry. Na pewno kiedyś spotkamy się ponownie.

Joanna, Naturia, nawilżający balsam do ciała z truskawką

Uwielbiam ten zapach! Soczysty, owocowy, słodki i długo utrzymuje się na ciele. Mogłabym smarować się nim cały czas. Balsam przyzwoicie nawilża, szybko się wchłania, a skóra po nim jest gładka i przyjemna w dotyku. Lubię to!
Pełna recenzja: tutaj klik


Joanna, Naturia, peeling myjący z truskawką


Moja ulubiona wersja tych peelingów. Może nie należy do najmocniejszych zdzieraków, ale i tak go lubię. Pięknie pachnie i dobrze oczyszcza skórę. Jest jednak strasznie niewydajny, na szczęście kosztuje grosze.


Garnier, Essentials, odświeżający tonik witaminowy


Dobrze oczyszcza i odświeża skórę twarzy, łagodzi podrażnienia, nie pozostawia na twarzy lepkiej warstewki. Dodatkowo ma bardzo ładny, świeży zapach.
Pełna recenzja: tutaj klik


BeBeauty, łagodzący płyn micelarny do skóry wrażliwej


Kiedyś pisałam Wam o micelu z Biedronki (tutaj klik), który strasznie podrażniał mi oczy i trochę przesuszył skórę. Postanowiłam teraz dać mu drugą szansę, ale niestety nic się nie zmieniło. Używałam go co kilka dni jako tonik - w tej roli sprawdza się świetnie. Trzeciego podejścia raczej nie będzie.

Iwostin, Purritin, żel do mycia twarzy


Jak dla mnie ten produkt ma tylko jedną małą wadę - zapach, który nie do końca mi odpowiada. Poza tym mogłąbym go wychwalać bez końca. Świetnie oczyszcza, nie podrażnia, nie wysusza, nie ściąga, nie zostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze, reguluje wydzielanie sebum i przyspiesza znikanie wyprysków. Czego chcieć więcej?
Pełna recenzja: tutaj klik


Bioliq, krem regenerujący do cery trądzikowej na noc

Polubiłam go i pewnie wkrótce do niego wrócę. Dobrze nawilżał i odżywiał moją skórę, dzięki czemu rano wyglądała na wypoczętą.  Krem szybko się wchłaniał, a skóra po jego aplikacji była gładka i mięciutka.
Pełna recenzja: tutaj klik

Nivea, Care, lekki krem odżywczy

Krem otrzymałam do testów dzięki akcji organizowanej na stronie producenta. Pewnie wiele z Was również się zakwalifikowało. Mnie ten krem zadowolił. Fajna, lekka konsystencja, która wchłania się w ekspresowym tempie, przyzwoite nawilżenie i odżywienie skóry, dobra wydajność i przyjemny zapach to główne zalety tego produktu.
Pełna recenzja: tutaj klik


Revlon Colorstay, podkład do cery mieszanej / tłustej, 150 Buff

Mój absolutny numer 1 wśród podkładów. Uwielbiam go za świetne krycie i trwałość, bez tworzenia maski na twarzy. Wykończony egzemplarz to odcień 150 Buff, teraz używam ciemniejszego 180 Sand Beige, który na mojej lekko opalonej twarzy pasuje idealnie. Revlon CS w denku na pewno pojawi się niejednokrotnie.

Rimmel, Wake Me Up, tusz do rzęs z ekstraktem z ogórka

To jeden z lepszych tuszy, jakie miałam okazję stosować w ostatnim czasie. Pięknie pachnie ogórkiem, ale to nie jego główna zaleta. Przede wszystkim świetnie wydłuża rzęsy, delikatnie je pogrubia i daje efekt "otwartego oka". Może nie jest to spektakularne podkreślenie rzęs, ale na co dzień produkt idealny. Na pewno kupię ponownie.

Catrice, zestaw cieni do brwi

Używam tego produktu już od kilku lat. Cienie są dobrze napigmentowane, a jaśniejszy cień jest idealny do podkreślenia moich brwi. Obecnie zastępuje mi go zestaw z Lily Lolo, o którym pisałam tutaj klik, ale na pewno do Catrice jeszcze wrócę.
Pełna recenzja: tutaj klik

Bielenda, masełko do ust, Soczysta malina

Produkt, który pachnie jak malinowa mamba, a do tego świetnie nawilża usta. To już drugie opakowanie, które zużyłam i pewnie nie ostatnie. To o nim jest pierwsza recenzja zamieszczona na moim blogu.
Pełna recenzja: tutaj klik

MurierLash, odżywka stymulująca wzrost rzęs

Moje efekty po 3 miesiącach stosowania tej odżywki możecie zobaczyć tutaj klik. Rzęsy stały się gęstsze i dłuższe, a przede wszystkim mocniejsze i przestały masowo wypadać.

Nicole Cosmetics, perfumy nr 168

Odpowiednik słynnych perfum Davidoff Cool Water Sea Rose, który pokochałam od pierwszego powąchania. Zapach bardzo świeży, idealny na letnie upały. Plus za trwałość. Żałuję, że już się skończyły.
Pełna recenzja: tutaj klik

Neness, perfumy nr 121

Perfumeria Neness to marka oferująca odpowiedniki znanych perfum. Nr 121 to odpowiednik Chloe, See by Chloe. Zapach słodki, soczysty, piękny. Zaraz zamawiam kolejny flakonik.


Rexona, Motion Sense, antyperspirant w sprayu

Ładny zapach i dobra ochrona przed potem. Dodatkowo nie brudził ubrań. Niczego więcej mi nie trzeba.

Nivea, Dry Comfort, antyperspirant w sprayu

Dobrze chronił przed potem, ale zapach mnie do siebie nie przekonał. Raczej do niego nie wrócę.

SheFoot, krem odżywczy do stóp

Najlepszy krem do stóp jaki kiedykolwiek miałam. Cudownie odżywiał i nawilżał moje stopy, które stały się gładkie i miękkie. Kolejne opakowanie jest już w trakcie zużywania.
Pełna recenzja: tutaj klik

Carea, płatki kosmetyczne

O tym produkcie chyba nie trzeba nic pisać. Tanie i dobre.

Koniec :)


You Might Also Like